Nie przestanę zachwycać się wiosną. Świat staje się wtedy piękny, kolorowy, różnorodny. Miasta coraz częściej skupiają się na tym, by przyozdobić ulice, ronda czy rynki dywanami kwiatów bądź donicami eksponującymi ich różne gatunki. Piękno kwitnienia na szczęście trwa już kolejny miesiąc co niezmiennie cieszy moje oczy.
Czy można ubrać się w łąkę? Jak najbardziej! Łąkowa sukienka uszyta została pod przykrywką nie mam się w co ubrać, a szykuje się większa uroczystość. Haftowany tiul kupiłam pioniersko (tak właśnie uważam) od naszych przyjaciół z dalekiego wschodu, zanim na wiosnę pojawił się taki sam w sieciówkach. Na białym, lekko elastycznym tiulu wyhaftowane zostały kolorowe kwiaty, listki i motylki. Tkanina na szczęście nadała się na rękawy i nie spowodowała efektu gibkości porcelanowych lalek. Górę sukienki naszyłam na cielistą podszewkę, natomiast spódnicę z podszewki wykończyłam marszczonym beżowym tiulem w dwóch celach, aby rozłożyć i podnieść górną warstwę haftowanego tiulu oraz dodać lekkości wykończeniu. Plecy są całkowicie otwarte, a dla ładniejszego podkreślenia odkrytych pleców doszyłam dodatkowe wycięte hafty.